Szukaj na tym blogu

niedziela, 23 grudnia 2012

Boże Narodzenie albo od początku

Boże Narodzenie to wyjątkowy czas nie dlatego, że jest raz do roku, ale dlatego, że rozpoczyna. To symbol, że Bóg jest w stanie przyjść nawet do najbiedniejszej stajni i uczynić z niej swój pałac, w którym adorować go będą aniołowie. To czas radości.

Dzisiejsze czytania, zwróciły moją uwagę na jeszcze coś. Poczytajmy razem:
[źródło: http://mateusz.pl/czytania/2012/20121223.htm]

(Mi 5,1-4a)
"A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. Przeto [Pan] wyda ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić. Wtedy reszta braci Jego powróci do synów Izraela. Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana Boga swego. Osiądą wtedy, bo odtąd rozciągnie swą potęgę aż po krańce ziemi. A Ten będzie pokojem."

To wytłuszczenie jest bardzo ważne. Prawdziwy pokój dla człowieka jest wtedy, kiedy ma świadomość Boga, który go zamieszkuje.

Ale zauważcie, rozważając powyższe: posiadanie pokoju nie wyklucza wcale wojny!

A teraz drugie czytanie:

(Hbr 10,5-10)
"Bracia: Chrystus przychodząc na świat, mówi: Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę w zwoju księgi napisano o Mnie abym spełniał wolę Twoją, Boże. Wyżej powiedział: ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie, choć składa się je na podstawie Prawa. Następnie powiedział: Oto idę, abym spełniał wolę Twoją. Usuwa jedną [ofiarę], aby ustanowić inną. Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze."

Ten tekst jest tak wielki, że zamyka mi usta. Bóg nie chce darów, nie chce całopaleń, nie chce "na podstawie prawa". To On dał mi dar mnie samego, utworzył moje ciało bym mógł wzrastać. Jedyne czego oczekuje to posłuszeństwo, bo to ono sprawi, że nie cofnę się gdy w Miłości będzie mnie kształtował, pomagał.

Gdy Jezusa zapytano o pierwsze przykazanie, powiedział "słuchaj Izraelu ..." [więcej]

Nie "usłysz" ale "słuchaj", a może "posłuchaj"? I jak teraz brzmi w uszach, że "wiara rodzi się ze słuchania"??

Nie dawało mi to spokoju i sprawdziłem oryginał [źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Shema_Yisrael]. Popatrzcie:

Sh'ma Yisrael Adonai Eloheinu Adonai Eḥad


Sh'malisten, or hear & do (according to the Targum, accept)
Yisrael — Israel, in the sense of the people or congregation of Israel
Adonai — often translated as "LORD", it is read in place of YHWH; Samaritans say Shema, which is Aramaic for "the [Divine] Name" and is the exact equivalent of the Hebrew "ha-Shem", which Rabbinic Jews substitute for "Adonai" in a non-liturgical context such as everyday speech.[citation needed]
Eloheinu — the plural 1st person possessive of אֱלֹהִים Elohim, meaning “our God”.
Eḥad — the cardinal number one

Specjalnie tego nie tłumaczę bo język angielski jest bardziej precyzyjny!

Wystarczy pierwsze słowo:

Sh'ma — posłuchaj, lub usłysz & zrób (według Targum, zaakceptuj)

...

I tu jest dobry moment by złożyć życzenia:

Życzę sobie i Wam byśmy zamiast słuchać - wreszcie posłuchali Boga, który ma moc i który przychodzi do naszych serc. I to będzie Boże Narodzenie, gdzie wszelkie słowa będą już zbędne!




Trzymajmy się!
Michał

ps. a na deser niesamowity film: Jerusalem, gdzie wszystko się zaczęło: http://vimeo.com/15034110



piątek, 14 grudnia 2012

O pracy

Praca jest jednym z tych tematów, w których napisano bardzo wiele. Nie ma sensu bym tutaj je przytaczał. A jednak chciałbym zamieścić te, które moim zdaniem mówią o tym, co najważniejsze.

Bez względu na to czy ją masz, czy właśnie jej poszukujesz chciałbym podzielić się z Tobą "nowenną o pracę": http://multimedia.opusdei.org/pdf/pl/nowenna_o_prace.pdf

Bez względu na to na czym ta praca polega!

Zanim się w tą drogę udamy (niektórzy po raz kolejny), w trakcie tej podróży lub po jej zakończeniu warto obejrzeć:

http://www.ted.com/talks/lang/pl/benjamin_zander_on_music_and_passion.html


Niech oczy ludzi wokół nas zabłysną na nowo!






wtorek, 11 grudnia 2012

WIEM


Kiedyś sobie marzyłem,
że kim to tam nie byłem
Upojony nieprawdą gubiłem chwile dnia
W amoku naprawiania
po tysiącu staraniach
upadałem odkrywając, że to wciąż nie ja
I ze snu wciąż zrywany
I w stanie świadomości
krzyczałem z rozpaczą dajcie mi spać
W marzeniach mych zamknięty
rzekomo nieulękły
A jednak to jest we mnie
I muszę już to dać

To we mnie samym światło dnia
wyrywa prawdę o tym co mam
uciekam od Niego nieustannie
odnajdzie mnie w najgorszym bagnie

Zacząłem zatem pisać
by słowem moja misa
karmiła wygłodniałe, wściekłe ja
Lecz samo tylko słowo
wkarmiając wciąż na nowo
nie pojmowałem głodu, ciągle sam
Latami się męczyłem
i pragnieniu przeczyłem
Nie czułem tego sercem
Choć już pukał ktoś
Pozwolił się odrzucić
pozwolił ciemność złupić
Bogaty w pustkę zapłakałem
to był On

To we mnie samym światło dnia
wyrywa prawdę o tym co mam
uciekam od Niego nieustannie
odnajdzie mnie w najgorszym bagnie


W najbliższym człowieku
otoczył bezpieczeństwem
i patrząc w oczy zapytał jak jest
I powiedziałem prawdę
o moim własnym bagnie
O mało nie umarłem, gdy odpowiedział WIEM
I wreszcie chylę głowę
całuję moją rolę
bez względu na to jaka jest
Nie wkarmiam komplementów
nie szukam już zamętu
bo w jednym krótkim słowie
mój Bóg odnalazł mnie

niedziela, 2 grudnia 2012

11 miesięcy albo o poszukiwaniu drogi

Ten wpis jest wyjątkowy. Zwykle przeszkodą w pisaniu jest czas. Dziś jest inaczej. Zwyczajnie ... brak mi słów.

To nie przypadek, że miałem pragnienie dzielić się tym, co Bóg w różnych osobach i przez różne osoby stawiał na mojej drodze. To nie przypadek, że odważyłem się pisać a potem spotkałem ludzi, dzięki którym to moje pisanie otrzymało formę starannej, pięknie wydanej książki.

To nie przypadek, bo nie ma przypadków - są znaki.

A wspomniana książka to znak, że gdy zaczynasz szukać zbytnio się nie natrudzisz . Twój talent czeka na Ciebie zaraz na progu Twojego serca. On chce zostać odkryty!

11 miesięcy albo o poszukiwaniu drogi to zapiski z podróży po mój talent. Oprócz tekstów znalazło się tam trochę wierszy i zastanawiałem się czy nie będzie oznaczało to etykietki "poezja".

Mój znajomy z biznesu powiedział "jest wiele książek ilustrowanych zdjęciami, a jednak nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwie ich albumami; 11 miesięcy ... to książka ilustrowana słowem" ..

I znów mam radość. Pięknie powiedziane. Nie ma przypadków - są znaki ;).

Jako motto tej pozycji oraz całego mojego pisania przyjmuję:

Wszystko jest Łaską. Każdy z nas został tu przysłany, by mógł dorosnąć do krańca swojej godności. To Bóg mówi dość. Jeśli więc rano otworzyłeś(aś) oczy, to znaczy, że będzie jeszcze lepiej. Będzie jeszcze więcej. „Na końcu wszystko będzie dobrze. Jeśli aktualnie nie jest, to znaczy, że to jeszcze nie koniec.” 

Trzymacie się!
Michał

ps. książka jest dostępna np. tutaj: http://www.poligrafia.lowicz.pl/wydawnictwo.html albo w zakładce SKLEP na górze strony.
Sami przekonajcie się Kto napisał wstęp. Ja ciągle nie mogę w to uwierzyć. Wiem nie ma przypadków ...