Szukaj na tym blogu

niedziela, 13 stycznia 2013

O samoocenie (chyba) już po raz ostatni

Krócej już się nie da:

Samoocena opiera się na sprawczości człowieka czyli na tym co mu się rzeczywiście udaje. Gdy widzimy co nam się udaje nasza samoocena w naturalny sposób rośnie. Gdy (w naszych oczach) ciągle coś nam się nie udaje, samoocena spada - ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Pokora a więc prawda o sobie w niezwykle mocny sposób wiąże mi się z samooceną
 
Pokora to wiedza o tym, kim się NIE JEST!!!


Skoro wiem, że nie jestem .... (na tu i na teraz) to nie mam ciśnienia by tym kimś być. Nie muszę udawać, kłamać, ... . Rzeczywistość też wtedy nie ma potrzeby by tą moją nieprawdę weryfikować... (zwyczajnie upokarzając pyszałka). Z kolei takich upokorzeń nie trzeba wtedy odreagowywać .. nie ma więc po tym wyrzutów sumienia. Czysty (sic!) zysk ;)


Pisząc te słowa aż usłyszałem głośne : w takim razie kim jesteś na prawdę?

No właśnie po to jest życie, by się tego dowiedzieć, każdy na swojej drodze jest INDYWIDUALNIE prowadzony przez Ojca, który to WIE!

Po jest cała droga.

Po to jest modlitwa.

Po to jest zmaganie.

Droga, gdzie najważniejszy jest sam proces ... to podróżowanie, kształtowanie, uczenie ... wciąż na nowo.

Zgadzanie się na to moje "tu i teraz" bo skoro jest na mojej drodze to jest potrzebne. Po co?
"Jeden Pan Bóg wie"


...
Na tej drodze jestem jedyny, to moja droga, ale jednocześnie nie jestem pozostawiony sam sobie!

Czy to nie powód do radości?


Trzymajmy się!
Michał


ps.
A korzystając z okazji: "wielka to odwaga czynić rzeczy małe". Wielka to rozwaga zauważać je u siebie i innych. Wokół dzieje się tyle dobrego. Wielka to rozwaga tym się właśnie karmić.
Chesterton napisał: "Gdy stoisz w górskiej dolinie widzisz rzeczy wielkie, gdy jesteś na górze: małe"




ps.2
Jeśli macie swoje doświadczenia z powyższym proszę o taką informację. Wspólnie ucieszmy się dobrem, które ktoś inny zauważył, wspólnie uczmy się od siebie. Ja na razie szukam dobrego patentu na to, od czego zacząłem. Jak w praktyce na tyle wiedzieć kim się nie jest by nie starać się nim być. Ja chyba sobie zrobię listę, zapiszę i będę nosił w portfelu ;)



ps.3
"Pokora to stan umysłu. To decyzja, którą się podejmujesz dla siebie...". Ciekawe, że właśnie pokory uczą liderów najlepsi z nich: http://www.theleaderforge.com/humility-and-leadership/

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Modlitwa c.d.

Chciałbym podzielić się dwoma linkami:

Joachim Badeni OP opowiada o ... sami zobaczcie:




Tomasz Nowak OP o śmiałości w modliwie:


o. Tomasz Nowak spowiada u Dominikanów. Można sobie na stronie [http://www.sluzew.dominikanie.pl/spowiedz/] sprawdzić dokładnie kiedy. Jeśli masz "trudną sprawę" pójdź a przekonasz się dlaczego ustawiają się tam takie kolejki...

Trzymajcie się!
Michał

czwartek, 3 stycznia 2013

Z "Dzienniczka" i o modlitwie


Z "Dzienniczka" św. Faustyny Kowalskiej:

„Nie z Serafinem łączysz się Boże,
Ale z człowiekiem mizernym,
Który bez Ciebie nic uczynić nie może,
Ale Tyś dla człowieka zawsze miłosiernym”.



Św. Faustyna opisywana jest jako osoba o wielkiej pogodzie ducha i ogromnej serdeczności do drugiego człowieka. Patrząc na jej zdjęcia beatyfikacyjne ciężko było mi to zobaczyć, do czasu aż napotkałem na to zdjęcie:



Jednocześnie, trafiłem na stronę: http://ufaj-panu.blog.pl/

Sama zawiera dużo ciekawych wpisów a jednocześnie po prawej stronie można odnaleźć bardzo bogatą bibliotekę tekstów.

Sam dla siebie skopiowałem sobie link, który umieściłem nawet w zakładkach na górze: http://ufaj-panu.blog.pl/tag/o-adam-szustak-op/ 

 Te "szepty" są genialnie! Dla siebie biorę szczególnie te, które dotyczą modlitwy. 

I już chyba wiem jaka to będzie modlitwa. 
 

środa, 2 stycznia 2013

Religijność i wiara

Boże Narodzenie, prawdziwie rodzinna atmosfera, świętowanie, .... a zaraz potem, następnego dnia męczeńska śmierć św. Szczepana. Jak to się stało, że te dwa dni jednych tchem nazywa się pierwszym i drugim dniem świąt??

Św. Szczepan był uczniem Gamaliela [więcej], a ten uczniem Hillela [więcej], wybitnych faryzeuszy, którzy już za życia otaczani byli szacunkiem. Niestrudzenie poszukiwał prawdy i gdy ją odnalazł dzielił się nią odważnie ze swoimi współbraćmi. Aż chce mi się napisać "jak w rodzinie".



I tu też mamy Boże Narodzenie człowieka, który rzeczywiście wierzył, choć to już chyba bliższe stwierdzeniu "rzeczywiście wiedział", rzeczywiście widział. Uwierzył!

Zapis tych chwil z dokładnością kamery filmowej odnajdziecie: TUTAJ.

Niezwykła jest postawa Gamaliela oraz jego rozmowa z innym swoim uczniem: Szawłem. Jaka to odwaga i jaka niezależność, wolność!

...

Czasami rodzinne Boże Narodzenie wygląda tak jak ten pierwszy, czasami jak ten drugi dzień świąt. Kim ja jestem w tej opowieści? Kim ja bywam?

Faktem jest, że jest to zdarzenie, wobec którego nie da się pozostać obojętnym.

Faktem jest, że jedynym zbawicielem jest Jezus i że pokazał sobą jedyną drogę do Ojca.

....

Jeżeli wiem to wielka rzecz
dotykać mogę chodząc wokół
jak dziwnym bowiem sam Krzyż jest
skoro przynosi w sobie Pokój

I mieszkać mogę pośród gwiazd
cóż, jeśli zaczynają spadać
pisałem przecież, że mam czas
bo nie mam czego już udawać

Zapraszam do mnie jeśli chcesz
jeśli nie przyjdziesz, też w porządku
dotknąłeś Krzyża i już wiesz
i to dopiero koniec jest
POCZĄTKU

...

Trzymajcie się!
Michał

ps. mamy już nowy rok, nowy dzień, nowe sprawy, nowe próby

ja życzę sobie i Wam byśmy mieli odwagę próbować jeszcze raz!