Szukaj na tym blogu

wtorek, 29 października 2013

Zaszyfrowana wiadomość

Kiedyś od o. Wołoszyna usłyszałem by nie zatrzymywać się na szczegółach, że Pismo Święte jest jak gobelin - na poziomie pojedynczych nitek widać same supły, gdy popatrzysz z daleka - zachwycisz się pięknem całości.


Poniżej humorystyczny obrazek. Z pierwszą linijką jest dziwnie, potem nie zauważasz w jaki sposób treść sama się pojawia. Zastanawia tylko to 10% ;).





Tu przychodzi z pomocą WIKIPEDIA [http://pl.wikipedia.org/wiki/Skrutacja], która pisze:

"Skrutacja – metoda czytania Biblii z wykorzystaniem odnośników biblijnych do innych ksiąg. Termin pochodzi od łacińskiego słowa scrutatio ("badanie"). Podstawą dla metody skrutacji jest zasada "Pismo wyjaśnia samo siebie". Według tej zasady istotne dla wierzącego fragmenty Biblii są powiązane ze sobą, a czytając je i porównując można zrozumieć przesłanie, które Biblia kryje. Jako podstawę biblijną podaje się: "Badacie (skrutujecie) Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo." (J 5,39)"


Podstawowe pytanie brzmi:

kiedy ostatni raz badałeś / badałeś sam / sama Pismo Święte? (niepotrzebne skreślić)
Czy znajdujesz przestrzeń by popatrzeć na swój "gobelin"?
Do jakiego obrazu zostałeś / zostałaś przyzwyczajona?
 
Pobudka! Ta wiadomość jest dla Ciebie;)

ps. tak dla mnie też;P

ps2. można zamiast Pismem Świętym zająć się w ten sposób swoim życiem, ale to ślepa uliczka prowadząca do zamknięcia w więzieniu siebie samego. Do tej przestrzeni wchodzi się i uwalnia od zewnątrz. Adorując światło leczy się ciemność. Skupiając uwagę na ciemności zostawia się światło za plecami.

poniedziałek, 21 października 2013

Obietnica


 (Rz 4,13.16-18) -  za http://mateusz.pl/czytania/2013/20131019.htm

"Nie od [wypełnienia] Prawa została uzależniona obietnica dana Abrahamowi i jego potomstwu, że będzie dziedzicem świata, ale od usprawiedliwienia z wiary. I stąd to [dziedzictwo] zależy od wiary, by było z łaski i aby w ten sposób obietnica pozostała nienaruszona dla całego potomstwa, nie tylko dla potomstwa opierającego się na Prawie, ale i dla tego, które ma wiarę Abrahama. On to jest ojcem nas wszystkich - jak jest napisane: Uczyniłem cię ojcem wielu narodów - przed obliczem Boga. Jemu on uwierzył jako Temu, który ożywia umarłych i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia. On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo."

Nie pytaj się zatem czy wypełniam Prawo, ale czy wierzę. Nie oczekuj ode mnie, że będę przedstawicielem rasy nadludzi, która wiele lepiej. Szukajmy za to razem. Niech natchną nas słowa "Zło dobrem zwyciężaj" i wiara w Ojca, który Jest Bogiem. Nie walczmy z ludźmi ale o ludzi!

Czy też zapominasz, że Ojciec jest Bogiem, który "co nie istnieje, powołuje do istnienia"?

To niesamowite, że człowiek wierząc w Boga zaczyna stwarzać siebie. Poszukuje Obietnicy, swoich talentów i cieszy się już na samą myśl chwili gdy je odnajduje. Jeśli natomiast wierzy w siebie zaczyna stwarzać boga i jako pierwsza opuszcza go czujność. Boi się, że wyjdzie na jaw to co jeszcze ukryte.

Usłyszałem dziś historyjkę o żabie. To zwierzę zmiennocieplne, które dostosowuje się do otoczenia. Potrafi dopasować się zarówno do niższej jak i wyższej temperatury otoczenia. Żaba jest czujna. Jeśli chcesz wrzucić ją do wrzątku będzie się przed nim bronić ze wszystkich sił, a wrzucona wyskoczy.
Wystarczy jednak by umieścić ją w dobrej, chłodnej wodzie a potem delikatnie ogrzewać - gdy zauważy co się dzieje  - będzie już za późno.


Tutaj pora na niedzielną Ewangelię:

(Łk 18,1-8)" Jezus odpowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: Obroń mnie przed moim przeciwnikiem. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie. I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?"


Jaką temperaturę ma woda, w której jesteś?

Nawet nie czując jaka to już temperatura, czy pamiętasz by modlić się, by wołać?






środa, 16 października 2013

TuneUp your day

TuneUp your day, tune up your stay, whereever you are.

Czasem człowiek jest jest jak radio, potrzebuje dostrojenia.

"Many of life's failures are people who did not realize how close they were to success when they gave up."
- Thomas Edison 


Co Ci w środku gra?









a na deser:


Dopiero teraz wolno wyjrzeć przez okno ;)

źrodło: http://www.bbc.co.uk/leicester/content/images/2006/12/22/victoria_park_fog_3_420x315.jpg
Pięknie, prawda!

czwartek, 10 października 2013

Fala zmian albo o czasie wolnym

Znane powiedzenie mówi:

"jeśli nie znajdziesz się na fali, z pewnością niedługo będziesz pod nią", co sprawia, że dziś chciałbym napisać o tzw. czasie wolnym. Pikanterii temu wpisowi dodaje fakt, że wszyscy wierzący mają te same problemy, ale o tym na koniec.

 źródło: http://embodyheartandmind.com/balance/wp-content/uploads/2013/07/Riding-the-Wave.jpg

Niedziela to błogosławieństwo i pewnie większość  "pamięta by dzień święty święcić". Właśnie dlatego większość z nas przesiaduje przez pół sobotniej nocy (nie ważne gdzie) z myślą, że kolejnego dnia można będzie spać do południa. Najczęściej czas ten spędzamy przed mniejszym lub większym ekranem pozostając w absolutnej koncentracji przez 90, 120 czy nawet 180 minut.

Zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt tego, co dzieje się z naszą uwagą gdy zaczynamy się modlić. Już po pierwszym zdaniu pojawiają się myśli "czy zamknąłem samochód", "gdzie zostawiłem komórkę", "miałem odpisać na tego maila", "bla, bla bla"...

Nie ma się czego czepiać, nasza wiara nie zabrania rozrywki o ile u jej podstawy nie ma czegoś niedozwolonego czy z natury grzesznego ("rosyjska ruletka"?). Mówiąc jednak poważnie uzależnienie od rozrywki toruje drogę nieuważności. Może zabrać nie tylko stałą pamięć o Bogu, wdzięczność za dzień, który nam właśnie daje ale nawet poczucie, gdy "coś zaczyna być nie tak". To są naturalne bariery dla grzechu i gdy je usuwasz nie ma się co dziwić, że przychodzi upadek, często jeden po drugim. Oczy to okna duszy. ..  a więc POBUDKA


Myślisz, że jesteś odporny na to co przechodzi przez Twoje oczy? Kiedy ja i Ty przestajemy być świadomi obecności Boga i widzimy obrazy, których nie powinniśmy widzieć, nawet przez moment, przy okazji reklamy, w której miga apetyczny kawałek modelki, nasze serca zaczynają pokrywać się błotem, które mając nasze przyzwolenie szybko pokryje je w całości. Blisko wtedy do stanu, który opisuje psalm 115:

"Mają usta, ale nie mówią;
oczy mają, ale nie widzą.
6 Mają uszy, ale nie słyszą;
nozdrza mają, ale nie czują zapachu.
7 Mają ręce, lecz nie dotykają;
nogi mają, ale nie chodzą;
gardłem swoim nie wydają głosu."


Wtedy, kiedy się modlisz (masz poczucie, że) nic się nie dzieje w tym zacienionym sercu. I zastanawiasz się, dlaczego tak się dzieje? A przecież "jakość" modlitwy czyli to czy rzeczywiście ma szansę Cię nakarmić zależy od stanu serca. Jeśli cały dzień pokrywa błoto to czego można spodziewać się po wieczorze? Nie czas jednak na samooskarżenia i dołowanie się!

Zamiast wpatrywać się w ciemności pokochaj światło. Ono Cię poprowadzi. Pomódl się spontanicznie w ciągu dnia za ludzi, których przypadkowo mijasz. Przekonaj się na swoim przykładzie, co będzie się działo a potem wieczorem nie poczujesz tego specyficznego zmęczenia. I nie zaczniesz ziewać po dwóch zdaniach modlitwy wymawiając się zmęczeniem by zaraz potem mruczeć "jeszcze tylko 200 stron tego kryminału, zdążę do rana".

Bóg mówi by szanować czas modlitwy, by tego czasu nie bagatelizować. Twoja noc może łatwo zniszczyć Twój dzień a wtedy co Ci zostanie? Dokonywanie głupich decyzji w nocy może zrujnować całe życie.

Masz dużo stresu, jesteś zmęczony, pomódl się i idź spać, idź spać natychmiast!!!

Jeśli chcesz coś osiągnąć, ucieszyć się swoim dziełem musisz być wydajny a wydajność to:

skupienie uwagi x poświęcana energia x poświęcony czas

Kompletnie wyeliminuj bezsensowną rozrywkę ze swojego życia i zacznij żyć na prawdę, żyj swoim życiem. Wiele ludzi pyta czy jest życie po śmierci. Ważniejsze chyba jest pytanie, które zadał De Mello: "czy jest życie przed śmiercią?". Nie masz co robić? Zacznij uprawiać sport. Oprócz tego, że w sercu nie będzie miejsca na błoto zostanie Ci w prezencie pięknie wyrzeźbione ciało;). Pusta rozrywka nie karmi Twojego ciała a często rujnuje duszę. Zaczyna się od filmiku na youtube, Netflix, trochę B4U, kilka gier 18+ ze skąpo (roze/u)branymi kobietami i szybko zbliżasz się do momentu, gdy wirtualność to za mało.

Tak już jest, że zarówno rzeczy dobre jak i złe rozpoczynają małe rzeczy.

The good and the bad start small
Jesteś zszokowany tym wpisem. Co za ultrakatol nieznający życia mógł napisać takie brednie?
Zapraszam Cię do przeczytania tego artykułu: http://www.alquranclasses.com/productive-muslim-wave-change/

Jest jeden Bóg!

poniedziałek, 7 października 2013

Carpe diem

Carpe diem, chwytaj dzień czyli miej odwagę dać się spotkać Bogu, tu i teraz, z całą tą niepewnością, która zawsze będzie w Tobie obecna.

" Bóg «konkretny», że tak powiem, jest dzisiaj. Z tego powodu żale nigdy przenigdy nie pomagają odnaleźć Boga. Dzisiejsze narzekania typu: dokąd zmierza ten barbarzyński świat, kończą się niekiedy pragnieniem stworzenia wewnątrz Kościoła porządku rozumianego jako czysta ochrona, konserwowanie, obrona. Nie: Bóg jest spotykany w dziś." papież Franciszek


Edmund Burke napisał "Do triumfu zła potrzeba tylko, aby dobrzy ludzie nic nie robili" i można potraktować to jako zachętę do ognistej walki. Oglądałem niedawno film Cristiada, który dla mnie pokazuje dobitnie, że gdy z ogniem walczy się ogniem pozostają tylko jeszcze większe zgliszcza a największą cenę płacą zawsze niewinni.

Bliskie mi są za to słowa  ks. Jerzego Popiełuszki: "Zło dobrem zwyciężaj" - tylko tyle - i AŻ tyle.   Każdy może dołożyć swoją kroplę codziennej małej dobroci do oceanu, który zaleje ogień piekielny.

Carpe diem, codziennie na świecie i w Polsce dziesiątki jak nie setki tysięcy osób przyjmują do swojego serca Boga w Eucharystii a potem chodzą ulicami, jeżdżą autobusami, samochodami, pracują w biurach, sklepach, ... . Przecież to nie może pozostawać bez znaczenia, że Bóg ma możliwość osobowej, namacalnej obecności w świecie dzięki swoim dzieciom. Napiszę więcej:

"Ja mam jedną pewność dogmatyczną: Bóg jest obecny w życiu każdej osoby, Bóg jest w życiu każdego. Również wtedy, gdy życie jakiejś osoby okazało się porażką, gdy jest zniszczone przez wady, przez narkotyki albo jakąś inną rzecz, Bóg jest w jej życiu. Można i trzeba szukać Boga w każdym ludzkim życiu. Także wtedy, gdy życie jakiejś osoby jest terenem pełnym cierni i chwastów, zawsze jest miejsce, gdzie dobre nasienie może wzrastać. Należy ufać Bogu." papież Franciszek

Skąd wiesz, że jutro Bóg nie zwróci się do Ciebie ustami takiej osoby?

" Bóg jest zawsze niespodzianką, a więc nigdy nie wiadomo, gdzie i jak Go spotkamy, to nie od nas zależy czas i miejsce spotkania z Nim. Trzeba więc rozeznać spotkanie. Dlatego rozeznanie jest rzeczą podstawową." papież Franciszek

 Wczoraj trafiłem na wpis sprzed prawie roku: http://ponocy.blogspot.com/2011/11/krolestwo-i-krol.html .

Kanaan każdego z nas czeka na swojego zdobywcę - Ciebie!

źródło: http://thoughtfullaw.com/wp-content/uploads/2012/01/carpe-diem-sunshine.jpg

ps. dopiszę jeszcze jedno. Nie ma sensu skupianie swojej uwagi na złu i niepowodzeniach. To tylko dodawanie im siły. Kontemplując Boga, Miłość, Dobroć, Miłosierdzie zbliżamy się do światła w którym zobaczymy sprawy takimi jakimi są. Zbliżając się do mądrości poznajemy głupotę, wchodząc w piękno, brzydotę itd, ale już bez tego natarczywego, urokliwego narkotyku, który sprawia, że ponownie chce nam się sięgnąć po zło. Gdy idziemy na spotkanie światła potrzeba wielkiej wytrwałości i wsparcia Przyjaciół / Wspólnoty by  nie cofnąć się gdy dawne, trujące źródła wyschną a nowe jeszcze nie będą w pełni gasić pragnienia. Pozostaje nadzieja, że "Bóg sam wystarczy", bo tak obiecał, a On nigdy nie kłamie.

Stay in the light!


niedziela, 6 października 2013

Wywiad z papieżem Franciszkiem

Wywiad z papieżem Franciszkiem "Serce wielkie i otwarte na Boga" dziś czytałem ten tekst jako bezpłatny dodatek do Gościa Niedzielnego. Urzeka mnie każdym zdaniem. To trzeba przeczytać.

[Fot. Grzegorz Gałązka], za materiałem źródłowym, do którego zapraszam poniżej



Korzystając ze swoich umiejętności skutecznego znajdowacza w internecie serdecznie zapraszam do lektury:

http://osuch.sj.deon.pl/2013/09/27/serce-wielkie-i-otwarte-na-boga-calosc-wywiadu-z-papiezem/