źródło: http://www.eatthedamncake.com/wordpress/wp-content/uploads/2013/07/Mountain-Climbers-1024x681.jpg
Pamiętacie wpis "myślę więc mnie nie ma" ? Poniżej maile jakie otrzymałem, które za zgodą autora - mojego Przyjaciela publikuję. Pierwszy to reakcja / odpowiedź na wspomniany wpis, drugi: odpowiedź na moje - jak to robić? naucz mnie!
"Tak to możliwe, kilka razy byłem w miejscu gdzie umysł
poszedł spać, gdzie ego zniknęło na chwilę, w miejscu gdzie nie ma przeszłości,
przyszłości.
Nie ma niczego … a jest wszystko
W tych, a właściwie po tych chwilach powstają takie teksty:
Ta cisza żyje i czuje.
Położę się na falach oceanu ludzi,
Położę się na falach i zaufam Tobie,
Niech oni wezmą moje działania,
Niech oni wezmą moje myśli,
Nikt z nich nie dotknie mojej duszy,
Ona jest tylko Twoja, należy tylko do Ciebie,
Moja wątła świadomość turla się jeszcze w tych
skrajnościach,
Moje ego krzyczy wypędzane z obu domów w których jeszcze
wczoraj znajdowało przystań,
Nie mam Ja, nie ma mnie,
Cóż to za wspaniała nowina,
Moja wola, słuchająca Twego wezwania prowadzi mnie do ciszy,
Przebity i poraniony wchodzę za Tobą na górę,
Wiem że prowadzę swoje ego na śmierć,
Boję się, widzę jego strach i krzyk,
Widzę ból, jak wije się
O Jezu z krzyża stoję przed Tobą gotów
Boję się Panie
Strach paraliżuje mnie
Zalewa wszystko czym byłem - czarny oddech śmierci,
Panie wypowiedz nade mną swoje TAK
Dokonać ostatniego skoku, niech zatrzęsie się ziemia,
Pochwycić Ciszę która żyje i woła,
Ta cisza żyje i woła--
Jak to zrobić….?
Ja szukam, szperam, rozgrzebuję książki napisane przez świętych,
przez ludzi którzy mówili rzeczy nie mieszczące się w naszej rzeczywistości
codziennej
I staram się potem nieudolnie, i niezgrabnie naśladować i czasem
udaje się otrzymać tą łaskę.
Zazwyczaj, gdy siedzę w ciszy i obserwuję, słucham, starając się
nie „łapać” myśli, nie łapać „dźwięków”…
Siedzę w ciszy czasem 5, czasem 10 minut, czasem 30 minut.
Każdy święty miał jakiś inny sposób, ojciec Pio mówił aby umieszczać
swój umysł wciąż i nieustannie przed najświętszym sakramentem, św. Gertruda z
Helfty bardzo szczegółowo opisywała medytację nad własnym sercem i
poszczególne jego tajemne komnaty do których wchodzi się w miarę oczyszczania świadomości.
Św. Ignacy każe medytować sceny biblijne poprzez wchodzenie w nie
jakby było się osobą która tam naprawdę była i naświetlać tymi doświadczeniami
swoje pojmowanie…
Dziękuję Mateusz !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz