I wiersz jak gra
na kontrabasie
mruczenie kota, nocy kocem
odkrywa oczy świtem szare
z zielonych okien
Ten Głos, co śpiewa
poza czasem
ja tęsknię by Mu dać mieszkanie
z oknami, które pachną lasem
nim słońce wstanie
A wiatr porusza liści struny
i zgarnia ciemne włosy z czoła
otwieram oczy, już mniej dumny
wracam na pola
I wiersz, ... a cisza głową kiwa
uśmiecha usta swe, popatrzcie
lato odeszło,tak to bywa
jesień się zacznie
Jesień nadchodzi zrywając kwiaty
OdpowiedzUsuńSpowita w welon mgieł porannych
Chłodem maluje czerwień liści
Wplecione w koło życia i przemijania
No właśnie.. Przedziwna to Jesień. Jak to jest, że z jednej strony lato prawdziwie docenia się, gdy go już nie ma. Z drugiej zaś to właśnie wtedy pojawiają się owoce.
OdpowiedzUsuńSkoro rzeczywistość fizyczna jest uproszczeniem tej duchowej ..
hmm...
Lubię tą czerwień i te żółcie
welon podnosząc delikatnie
wzrokiem otulam, przestrzeń zróbcie
ziarnom co się pojawią
... na dnie