Szukaj na tym blogu

czwartek, 8 sierpnia 2013

Krok za krokiem ... po wodzie

 źródło: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrzm9P3YqEJHpET0H4Nn7cZsljaMGwuOwpaEqiItY5xjpvOKSq6IQnzDfvODVUotRdK-uiiWl30fmhKCN-kbnDtl64exVFAuJ0GxFc8FoolCni-geRH9-9Twvh_iwtUEt62Qsh586OJ3fJ/s1600/storm.jpg

Jest ciemno, na morzu szaleje sztorm rzucając łódką i ludźmi, którzy być może lekkomyślnie się tam znaleźli. Ciemne postacie coś krzyczą, rzucają się. Widzę, że jedna z osób pomimo całej tej zawieruchy zdaje się spać. Rozdzierający krzyk - uratuj bo giniemy (po grecku uratuj i zbaw to jedno słowo) więc w sumie równie dobrze może być słychać - zbaw bo giniemy. I ta postać wstaje, jakby budząc się ze snu: woła "ucisz się". Chmury rozpływają się, wiatr cichnie, nie słychać nic oprócz plusku fal. Jedna z postaci śpi z głową opartą o ręce skrzyżowane na kolanach. Pozostałe osoby nawet nie zdają się oddychać.


...

Znowu burza, znowu sztorm. Te same wrzaski, chyba te same osoby na łodzi. Brakuje tego śpiącego. To już na prawdę trwoga. Słychać krzyk. Toną? Nie, to na widok jasnej postaci kroczącej powoli po gotującej się kipieli fal. Jedna z osób opuszcza łódź, zdaje się iść po wodzie ładne kilkanaście metrów, rozgląda się, patrzy chyba pod nogi, wpada jak kamień w kipiel. I znowu ten sam właściwie wrzask. Znowu grecki. I wyciągnięta ręka, która ratuje.

...

O czym MYŚLELI Ci ludzie w łódce? Zaraz, za chwilę zatoną? A może, że kiedyś wielu tak utonęło. Przyszłość i przeszłość. 99% kłopotów człowieka to przeszłość i przyszłość. Tam zwykle mieszka myślenie. To niewiarygodne, że ciało chętnie też by tam zamieszkało. "Kiedyś byłem bardziej sprawny", "Niedługo schudnę", "do zimy się wykuruję", "kiedyś to biegałem"...

...

Dla Boga nie ma wczoraj, nie ma jutra. Wieczność to TERAZ. Jestem Który Jestem. Nie można spotkać go jutro, nie mogło zdarzyć się to wczoraj. On jest TUTAJ, ale czy patrzysz, czy jesteś w stanie uwierzyć oczom. Przecież to co widzisz to tylko opakowanie. Mam taką aplikację, która umie na podstawie zdjęcia zasymulować widok danej osoby jako starca/staruszkę. Działa genialnie, dlatego nikt nie chce siebie oglądać. Te zdjęcia budzą niesmak. Dlaczego? Przecież Duch jest ten sam, a często doskonalszy, bo odklejony od wielu rzeczy. To prawdziwa natura Ciała.

....

De Mello opisał kiedyś przedziwne spotkanie:

Młodzieniec spotyka się z Mędrcem. Ze swadą opowiada o swoich osiągnięciach.

Mędrzec: dużo osiągnąłeś. Jaki będzie tego efekt.
Młodzieniec: moja Dusza będzie w niebie
Mędrzec: a ciało?
Młodzieniec: ciało będzie na ziemi i ulegnie rozkładowi
Mędrzec: a Ty gdzie będziesz?

....

Myślę sobie, że prawdziwa medytacja to takie skupienie na prostej myśli (często podsuniętej przez kierownika duchowego), że umysł się zwyczajnie zawiesza, zajmuje sam sobą i wyłącza uwalniając przestrzeń dla Ducha, który Jest. Który może przebywać z Tym, który go stworzył.

....

Jest jeden Bóg. Bóg mieszka w swojej świątyni. Mijam ich codziennie dziesiątki, setki. Ja i Ty jesteśmy świątynią. Ziemia, na której stoimy jest święta. Grzech nasz, grzech cudzy rani, ale też jakże często uwalnia od pychy, sprowadza na ziemię.

Myślę sobie, że rosnąć to pozwolić goić się ranom, uwolnić się od wczoraj i od jutro. Uśmiechnąć się jak dziecko do lustra mówiąc: jestem tutaj, a Ty?

źródło: http://syque.com/ds/pix/maldives_07/sea_rainbow_800.jpg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz