Szukaj na tym blogu

wtorek, 24 stycznia 2012

Trzy cytaty, którymi muszę się podzielić



" Uczyń cud, żebym uwierzył"
"Nie prosi się o cuda, żeby uwierzyć. Prosi się o wiarę, żeby wierzyć i dzięki temu otrzymać cud."

[http://www.objawienia.pl/valtorta/valt/v-04-147.html]

Wiecie, że nigdy nie modliłem się prosząc o wiarę?! ...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Nie przypominajcie przeszłości ani sobie, ani jemu [MK: grzesznikowi]. Człowiek, który się podnosi po uzyskaniu przebaczenia, po okazaniu skruchy, po szczerym postanowieniu [poprawy], ma wolę, ale jest też obciążony dziedzictwem przeszłych namiętności, przyzwyczajeń. Trzeba umieć pomagać mu w wyzwalaniu się z tego. Bardzo roztropnie. Bez przypominania przeszłości. To byłoby nierozważne wobec miłości i wobec samego człowieka.
Przypominać grzech winnemu, który okazał skruchę, to poniżać go. Wystarczy, że przypomina o nim jego przebudzone sumienie. Przypominanie stworzeniu jego przeszłości [często] rozbudza ponownie namiętności, a czasem powoduje nawrót do opanowanych już złych skłonności, uleganie im. W najlepszym wypadku to zawsze wywołuje pokusy. Nie kuście waszego bliźniego, bądźcie roztropni i miłosierni. Jeśli Bóg was ustrzegł przed popełnieniem pewnych grzechów, to uwielbiajcie Go. Nie obnoście się jednak z waszą sprawiedliwością, żeby dręczyć tego, który nie był sprawiedliwy. Umiejcie zrozumieć błagalne spojrzenie człowieka nawróconego, który chciałby żebyście zapomnieli, a wiedząc, że nie zapominacie, błaga was, żebyście przynajmniej go nie przytłaczali przypominaniem mu przeszłości." [http://www.objawienia.pl/valtorta/valt/v-04-150.html]
Pogrubienie moje.
Napisałem to dlatego, że chyba dociera do mnie powoli co to znaczy "czuwać". Kiedyś myślałem, że chodzi o czyny. Bzdura. Grzeszy się najpierw w myśli. I to myśli pojawiają się "znikąd" a nie czyny. Normalny człowiek wie co robi. Ale jeśli nie zapanuje nad myślami, nie będzie rozpraszał tych, które przychodzą nieproszone powinien nie dziwić się, że nagle przestaje panować i nad czynami.
Gdy nad czynami już nie panuje pojawia się skłonność, po niej przyzwyczajenie a następnie przeznaczenie.
Zawsze na początku jest myśl. 
Nie masz siły - wołaj na pomoc Ojca!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Posłuchajcie: powiedziano, że nie należy powierzać swego serca cudzoziemcowi, bo nie zna się ich zwyczajów. Ale czy możemy powiedzieć, że znamy serce tego, kto jest naszym współobywatelem? Serce przyjaciela? Serce krewnego? Tylko Bóg zna doskonale serce człowieka. Człowiek zaś ma tylko jeden środek pomagający poznać serce swego bliźniego i zrozumieć, czy jest naprawdę jego współobywatelem, jego prawdziwym przyjacielem i prawdziwym krewnym.
Jaki to środek? Gdzie się znajduje? W samym bliźnim i w nas. W jego czynach i słowach, i w naszym prawym osądzie. Kiedy – oceniwszy w prawy sposób – zdajemy sobie sprawę, że w słowach bliźniego, że w tym, co czyni lub w tym, co chciałby, żebyśmy my czynili, nie ma dobra, wtedy można powiedzieć: „On nie ma dobrego serca i nie mogę mu ufać”. Trzeba go traktować z miłością, bo jest dotknięty najpoważniejszym nieszczęściem: ma chorego ducha. Nie należy jednak naśladować jego czynów ani brać jego słów za prawdziwe i mądre, a w żadnym wypadku nie należy iść za jego radami.
Nie pozwólcie się zniszczyć pyszną myślą: „Jestem mocny i zło innych nie wchodzi we mnie. Jestem sprawiedliwy i nawet jeśli słucham niesprawiedliwych, sam pozostaję sprawiedliwy”. Człowiek to głęboka otchłań, w której znajdują się wszystkie elementy dobra i zła. Pomagają nam wzrastać i stawać się królami, pierwszymi, pomocnikami Boga; [albo też] wspierają rozwój złych elementów i wprowadzanie królowania tego, co jest szkodliwe: [uleganie] namiętnościom i złym przyjaźniom. Wszystkie ziarna zła i wszelkie dążenia do dobra śpią w człowieku dzięki miłującej woli Boga oraz z powodu złej woli szatana. On skłania do zła, kusi, pobudza. Bóg zaś przyciąga, umacnia, kocha. Szatan usiłuje zwieść, Bóg pracuje, żeby pozyskać. Ale nie zawsze Bóg odnosi zwycięstwo, bo stworzenie jest ociężałe dopóty, dopóki nie uczyni miłości swym prawem. Z powodu tej ociężałości zniża się i pozwala się pociągnąć łatwiej ku temu, co natychmiast zaspokaja głód tego, co najniższe w człowieku.
Co się tyczy słabości ludzkiej, o której mówię, to możecie zrozumieć, że nie można ufać sobie. Należy też bardzo mocno uważać na naszego bliźniego, aby nie łączyć trucizny [jego] nieczystego sumienia z tym, co już fermentuje w nas samych. Kiedy się rozumie, że jakiś przyjaciel jest przyczyną ruiny naszego serca, kiedy jego słowa niepokoją sumienie, kiedy jego rady przynoszą zgorszenie, trzeba umieć porzucić wyrządzającą szkodę przyjaźń. Trwając w niej, zobaczylibyśmy, jak ginie duch, zaczęlibyśmy dokonywać czynów oddalających od Boga, przeszkadzających zatwardziałemu sumieniu pojąć natchnienia Boże.
Gdyby jakiś człowiek winny ciężkich grzechów mógł i chciał mówić, żeby opowiedzieć, jak doszedł do tych grzechów, zobaczylibyśmy, że u ich źródeł była zła przyjaźń...»
«To prawda...» – przyznaje cicho Samuel z Nazaretu.
«Strzeżcie się tych, którzy najpierw zwalczają was bez powodu, a potem obsypują was nagle zaszczytami i podarunkami.
Strzeżcie się tych, którzy pochwalają wszystkie wasze czyny i są gotowi do wszelkich pochwał: to znaczy wychwalają leniwego jako dobrego pracownika, cudzołożnika jak męża wiernego, złodzieja jako człowieka uczciwego, okrutnika jako człowieka łagodnego, kłamcę jako człowieka szczerego, złego wiernego i najgorszego z uczniów jako wzór [do naśladowania]. Czynią to, żeby was zniszczyć i posłużyć się waszym upadkiem do zrealizowania swych podstępnych planów.
Uciekajcie od tych, którzy chcą was upoić pochwałami i obietnicami, aby was skłonić do działań, których nie dopuścilibyście się, gdybyście nie byli upojeni.
A kiedy przysięgliście komuś wierność, unikajcie układów z jego nieprzyjaciółmi. Oni bowiem mogą przychodzić do was tylko po to, ażeby szkodzić temu, którego nienawidzą, i szkodzić mu z waszą pomocą.
[por. Mt 10,16] Otwórzcie oczy. Powiedziałem: bądźcie przebiegli jak węże, będąc równocześnie prostymi jak gołębie. Dla ukazywania spraw duchowych prostota jest święta. Żeby jednak żyć w świecie bez szkodzenia sobie i swoim przyjaciołom, trzeba przebiegłości, która potrafi odkryć podstępy tych, którzy nienawidzą świętych. Świat to jedno gniazdo węży. Umiejcie poznać świat i jego podstępy. Ale jak gołębie nie pozostawajcie w błocie, w którym leżą węże, lecz – z prostymi sercami dzieci Bożych – [przebywajcie] w schronieniu na górze skały. I módlcie się, módlcie się. Zaprawdę bowiem powiadam wam: ogromny Wąż syczy wokół was i jesteście w wielkim niebezpieczeństwie. Ten, kto nie czuwa, zginie."
[więcej: http://www.objawienia.pl/valtorta/valt/v-04-151.html]

Czuwajmy!

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Na minutę przed zaśnięciem


Całe życie uczę się "to nie moje". Wszystko co mam zostało mi dane "na ten czas". Hmm, na czas, który mija.
Osoby, zajęcia, przedmioty, stany. Wszystko przychodzi i odchodzi.

Zostaję JA.

Czy tak właśnie będzie po śmierci ciała? Człowiek musi nauczyć się nie przywiązywać, nie posiadać by zwyczajnie nie zwariować w świecie, gdzie w pełnym poznaniu dowie się jak bardzo wszystko należy do Boga i jest w Bogu. Dopiero wtedy (s)tworzy (tak, i jednocześnie otrzyma) zdrową odrębność, zdrowe JA i otrzyma w darze ŻYCIE - Wolność.

Przeciwnik uczy odwrotnie. Posiadaj, miej! A co będzie z Tobą?
by po śmierci wtopić nas w siebie, odebrać Życie, odebrać wolność w nieskończonym, niezaspokojonym pragnieniu posiadania na wyłączność. W Ja, które zaszkodziło.

Jezu Ufam Tobie!

Tak, na prawdę często budujemy na ludziach (w tym na sobie) oczekując od nich tego, co może dać tylko Bóg. Co za pomyłka!

Przychodzi mi do głowy przypowieść o domu budowanym na skale i na piasku.

Piasek (ludzi jako grupę) łatwo kształtować (lub raczej łudzić się, że się to robi), ale gdy przychodzi chaos/ problem/nieprzewidziana sytuacja/ciężar   (WODA) wypełnia wszystkie szczeliny między ziarenkami (ludźmi) i sprowadza ich do parteru. Gdy woda wyrówna piasek chodzi się po nim jak po betonie. Na poziomie zero.

Inaczej skała. Każde ziarenko piasku wzięte pod lupę to skała. To pojedynczy człowiek. Tu potrzeba czasu na kształtowanie. Dużo czasu i dużo cierpliwości. Potrzeba też powrotu do źródeł czyli tej pierwszej skały, z której w istocie ziarenko pochodzi. Oparcia się na niej.

Wtedy woda może tylko nadać kamieniowi połysk.

Jezu Ufam Tobie!

niedziela, 22 stycznia 2012

Jedyna rzecz, którą warto oszczędzać to czas


Czas poświęcany na rzeczy rzeczywiście ważne!

Nigdy nie jest za późno i każda droga w końcu prowadzi do Ojca. Czasem jednak droga jest zbyt długa a siły zbyt małe by ją przejść. Dlatego warto się rozsądnie pospieszyć i pamiętać, że "ten czas", który nam dano nie będzie trwał wiecznie.

Wielką pomocą w przygotowaniu się do sakramentu pokuty, takiego "z całego życia" jest książka napisana przez Neila Lozano (http://odnowa.jezuici.pl/sklep/w-szkole-jezusa/273-modlitwa.html).

To nic innego jak przejście się po sobie i poznanie tego co właściwie przez te wszystkie lata zebraliśmy. Dobrego i złego. To podjęcie decyzji, co ma w nas pozostać.

Jeśli o czymś wiemy, możemy tym kierować, zmieniać, kształtować. Jeśli o czymś nie wiemy, to coś kształtuje, kieruje nami, jak z tylnego fotela.

Przygotujmy się na przyjście Światła już teraz, gdy pozornie "nic nie goni".

To jak wielka inwestycja ale też wielki ratunek.

Do bankomatu warto ustawić się choćby najpóźniej, ale na dzień przed "krachem" a nie wtedy, gdy już każdy będzie chciał wyszarpać choć jeden banknot, by zjeść i przeżyć.

Trzymajcie się!

ps. piszę te słowa przede wszystkim do siebie i właśnie teraz je stosuję. Módlmy się wzajemnie za siebie by Bóg umocnił i pobłogosławił te postanowienia swoją Łaską. Bóg, który LECZY!

sobota, 21 stycznia 2012

Nigdy nie jest za późno cz.II


Napisał mi się taki wierszyk:

I jest też wiersz na do widzenia
gdy gwiazdy zaczynają spadać
runął z łoskotem dom
....w marzeniach
w Pokoju przestać czas udawać

Z cebuli zdjął lśniące sukienki,
które przestały już pasować
dłonią swą okrył środek miękki
by to opisać..., ,małe słowa

Więc jest też wiersz na powitanie
a ja w tej ciszy... na kolanach
Jemu oddaję co "się stanie"
bo moje Życie, w Jego Ranach!


To przedziwne jak łatwo zapomnieć, że BÓG JEST DOBRY, że On zawsze wyprowadza z więzienia. Przywraca życiu. Uzdrawia z Pychy!

Efektem grzechu jest śmierć, ale to jeszcze przeciwnikowi nie wystarczy. On chce by ofiara pozostała w cieniu, martwa, na wieczność. Łudzi ją (mnie?), że w ten sposób uniknie wszystkiego. Na początek prawdy o sobie, wyrzutów sumienia, że tak będzie lepiej ,że po co to wszystko, że już nie warto.

NIEPRAWDA

"..stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych". Wydawało mi się, że dotyczy to żywych i tych, którzy wcześniej umarli. Teraz dotarło do mnie, że człowiek "żywy" może być rzeczywiście żywy lub mimo, że jeszcze w ciele już umarły, na skutek grzechu, gdy nie chce się nawrócić.

Jezus będzie sądził jednych i drugich. Kto podepcze Miłosierdzie spotka się ze Sprawiedliwością. A zapłatą za grzech jest śmierć.

Właśnie ... Miłosierdzie. Nie jest przyjemne stanie w świetle, gdy widać w nim aktualny stan duszy.
Może właśnie dlatego pod obrazem Jezusa Miłosiernego pojawił się napis "Jezu Ufam Tobie".
Nawet jeśli to bardzo boli ja nie cofnę się w cień bo ufam Tobie, bo Ty jesteś dobry, bo Ty kochasz mnie znacznie bardziej niż ja sam siebie.

Wiecie, moje słowa są koślawe.

Dlatego polecam lekturę u samego źródła. Pierwszy link to pouczenie o rolach w rodzinie. Drugi, jak najbardziej w temacie wątku .... bo NIGDY nie jest za późno!


http://voxdomini.com.pl/valt/valt/v-04-143.htm
http://voxdomini.com.pl/valt/valt/v-04-144.htm


Dobrej nocy!

ps. BARDZO polecam o. Roberta deGrandis SSJ "Modlitwa przebaczenia".

http://adonai.pl/modlitwy/?id=222

lub jako pełna książka w kopalni materiałów :
http://chomikuj.pl/ODNOWA_W_DUCHU_SWIETYM/o.++Robert+deGrandis+SSJ/Modlitwa+przebaczenia+-+o.+R.+DeGrandis+SSJ,66015761.pdf

 

 

wtorek, 10 stycznia 2012