Szukaj na tym blogu

środa, 2 listopada 2011

Wszyscy Święci


Dzień Wszystkich Świętych - jak piękne to święto!. Jak przy tym trudno odpowiedzieć dziecku co to właściwie znaczy być świętym ;).

Najczęściej świętych wyobrażamy sobie podziwiając obrazy wiszące  w dostojnych katedrach. Nie dość, że idealizują same postacie to jeszcze najczęściej odnoszą się do ostatniego etapu ich pobytu na ziemi. Jakże łatwo wyobrazić sobie św. Józefa Egipskiego, gdy jest namiestnikiem Egiptu i jest noszony na lektyce - on - mędrzec. Tylko jak wtedy się do niego przyrównać? Słabo to wypada.

Spróbujcie jednak przyrównać siebie do młodego chłopaka - Józefa skrępowanego sznurami, który jest wleczony razem z innymi niewolnikami za karawaną. Od razu staje się dla nas taki "bliższy, dzisiejszy, życiowy" :P


Jednocześnie, idąc tym tokiem, czytając różne "żywoty świętych" nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jedno ich wszystkich łączy - niedoskonałość (sic!).

"Ty jesteś Piotr, skała..." a zaraz potem "odejdź precz szatanie...".

Chodzenie po wodzie i zaraz potem "Jezu ratuj"

Co jest zatem tą esencją świętości?

Taki sam problem miał św. Dominik Savio, który podobne pytanie zadał swojemu opiekunowi św. Janowi Bosko. Wyjaśnienie było cudownie proste!

Święty to taki człowiek, który (z pamięci):

- raduje / cieszy się z tego (i tym) co robi
- wykonuje swoje obowiązki (jakiekolwiek by one nie były)
- modli się
- czyni dobro

To już wystarczy!!!!!,  choć jeszcze jest jedna - piąta - chyba najważniejsza rzecz. Tutaj dobra będzie anegdota:

Pewna pobożna kobieta umarła i staje przed św. Piotrem, który mówi "tu są drzwi do nieba, otwierają się jak osiągniesz 4000 punktów z testu swojego życia".
Kobieta truchleje, ale też jest dobrej myśli. Zaczyna się wyliczanie:
- chodziłam w każdą niedzielę do kościoła
- bardzo dobrze - 1 punkt
- chodziłam też do kościoła w dni powszednie
- wspaniale  - 1 punkt

Pot zrasza już czoło kobiety - słabo to widzi.

- zrobiłam wiele dobrego dla innych
- fantastycznie - 1 punkt

Tego już było kobiecie za wiele. Nie mogąc znieść napięcia pada na kolana i krzyczy z całej mocy:
- Jezu ratuj!

Na to św. Piotr z uśmiechem:
- no, 4000 punktów - wchodzisz!

;)))))))))))))))))


Święty to nie ten doskonały, ale ktoś kto ma Miłość (tak - DO SIEBIE, potem to innych) by ciągle powstawać i iść dalej. Jakże bardzo pomaga w tym godzenie się na aktualny stan siebie, jakikolwiek by on nie był!

Nie mów więc "ja to nie jestem za święty" ale nim (nią) bądź i uciesz się tym! Tak, uciesz się!

Pamiętacie wiersz?

"i wiesz wystarczy dobra wola
to takim ludziom niebo dano
i nawet ona nie jest moja
bo to pragnienie we mnie wlano"

Cieszmy się więc razem ze świętymi.

Pamiętajmy też - szczególnie dziś - o duszach w czyśćcu - to są już ludzie zbawieni, ich przeznaczeniem jest niebo!

Potrzebne jest jednak bolesne oczyszczenie. Możemy im w tym BARDZO pomóc, więc róbmy to!!! Oni się za nas modlą, pomagają - my możemy ofiarować swoje trudności, cierpienia, wyrzeczenia - żadne z nich nie będzie "na darmo".

Trzymajcie się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz