Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Myślę więc... mnie nie ma (sic!)

Zanim zaczniesz czytać dalej uśmiechnij się do mnie, uśmiechnij się do siebie i uciesz chwilą, którą dzielimy. Czy to nie wspaniałe, że istniejesz, że możesz czytać, widzieć, mówić, słyszeć. Jakie to wspaniałe, że jesteś !

Człowiek składa się z 3 części: części fizycznej, części inteligentnej i części duchowej.

Z pamięci, w ogromnym skrócie: szukając można przeczytać, że Bóg, gdy stworzył człowieka, przekazał mu całą swoją wiedzę, następnie zebrał wszystkie anioły i kazał się Adamowi pokłonić. Jeden z nich, najdoskonalszy nie chciał tego uczynić. W końcu, udało mu się jednak wejść między część inteligentną i duchową człowieka by tam oskarżać wszystko i wszystkich i  zmuszać ludzi do ciągłego udowadniania swojej wartości.

Bóg to "Jestem który Jestem" i w tej rzeczywistości mieszka część duchowa człowieka - nieśmiertelny Duch.

Rozum (część inteligentna) tej rzeczywistości nie pojmuje: dla niego istnieje tylko jutro albo wczoraj. Jeśli myślisz albo analizujesz to co zrobiłeś / nie zrobiłeś / zrobiłeś źle - narażając się na głos oskarżyciela; albo też myślisz o tym co zrobisz, gdzie będziesz - bojąc się o efekty swojego działania.

Rozmawiasz przez telefon: zobacz - umysł czeka jak zawieszony w próżni czekając na kolejne słowo rozmówcy, czasem z bezczynności wysyła cię w przyszłość lub w przeszłość. Usłysz przestrzeń między słowami - to tutaj jesteś TY, cały czas obecny. Możesz być cały czas obecny bez wchodzenia drugiej stronie w słowo, bez potakiwania/zaprzeczania/udowadniania/ bez również chowania się/upokażania/uniżania. Możesz być pomiędzy słowami i próbować usłyszeć.

Gdy zaczynasz rozmyślać Duch idzie spać ... i tak można przespać całe swoje życie!

Pracujesz coraz więcej a efektów brak / a może są za małe - chyba jestem nieudacznikiem, nic mi się nie udaje - słyszysz? - to głos oskarżyciela.

Rzeczą Boską jest aktywność dla samej aktywności (bo jest dobra!), rzeczą  [głupią, a głupota nie pochodzi od Boga] jest aktywność dla efektu, gdy człowiek jak zwierzę ponaglany kijem to pociągany/powodowany marchewką czołga się w pozycji i kierunku wyznaczonym przez swojego pana.

Przychodzi mi na myśl przykład Abla, który był rolnikiem:

- pole zaorał
- pole zasiał
- wiedział, że TO BÓG DAŁ PLON więc i plon należy do BOGA

Skoro to Bóg daje efekty - oskarżyciel nie ma szans - ani zepchnąć do otchłani niepowodzenia ani doładować narkotykiem sukcesu - bo porażka czy sukces NALEŻĄ DO BOGA, KTÓRY MNIE KOCHA i W MIŁOŚCI PROWADZI DO SIEBIE czy przez słońce czy przez deszcz.

....

Usłyszałem to wszystko i mnie zamurowało. Powiedziałem:
- nie mów więcej, muszę to sobie przemyśleć

W odpowiedzi serdeczny, przyjacielski śmiech: co ty opowiadasz, przemyśleć? Dobranoc! A raczej pobudka - spróbuj zagrać z dzieckiem z łapki - zobacz ile to radości - zamyślisz się - przegrasz!

Umysł jest jak telewizor, cały czas gada i nie możesz go wyłączyć - ALE MOŻESZ NIE PATRZEĆ/NIE SŁUCHAĆ tylko zająć się dzieckiem, drugim człowiekiem, usłyszeć świat spoza telewizora.
Ile teraz ludzie oglądają telewizji - odpręża ich to - bo wtedy nie myślą - tylko, że ekran umysłu własnego zamieniają na cudzy A DUCH ŚPI JAK SPAŁ!

...

Idę drogą, dzieci jadą na rowerkach, wracamy do domu. Nie myślę o placu zabaw, nie myślę o tym, że już późno i spóźnimy się na kolację. Idę. Czuję jak moje ciało porusza nogami, moje płuca oddychają pachnącym powietrzem. Czuję się jak człowiek, który długo przeleżał w łóżku i cieszy się każdym krokiem. Uśmiecham się do siebie. Jak cudownie, jaka to cudowna chwila.

... a więc to możliwe! Możliwe!




ps. Practice more!


2 komentarze:

  1. "Uśmiecham się do siebie".....
    To jest moje odkrycie od kilku dni!!! Dziękować Bogu za to, co TERAZ, wokół... Właśnie usłyszeć ŚWIAT, DZIECI, PRZYJACIELA..
    Dzięki, MICHAŁ
    MW

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej się łapię, że jestem zdenerwowany bo chciałbym być gdzie indziej - wtedy odpuszczam i sam się śmieję do siebie (nie z siebie). W Gościu Niedzielnym przeczytałem o przekazie papieża Franciszka z Rio: "po pierwsze zachować nadzieję, po drugie: pozwolić by Bóg nas zadziwił, po trzecie: żyć w radości". Jako, że jutro czeka mnie dłuuga podróż (do tego "po raz pierwszy") - będzie okazja przetestować;)
      Serdecznie pozdrawiam!
      Michał

      Usuń