Szukaj na tym blogu

niedziela, 5 sierpnia 2012

Każdego dnia ... na każdy dzień albo o głodzie i (nie) jedzeniu

Witajcie,

Dziś będzie o "jestem głodny" oraz "chce mi się jeść", będzie o mannie z nieba i o robakach, które lęgną się tam gdzie jest nadmiar. Zanim jednak to wszystko, pozwólcie, że zacznę od początku. Czyli od rana ;)

Kiedyś było często tak, że gdy spotykało mnie coś trudnego pytałem Boga "dlaczego?". W Valtorcie przeczytałem, że nie pyta się Tego, który wie - więc przestałem. Dziś rano jednak mnie oświeciło. Zrozumiałem, że odpowiedź zawsze będzie ta sama"
- "bo Ciebie kocham"

Mam w myśli tysiące przykładów, które to próbują obalić. Mam szacunek dla doświadczeń innych ludzi. Ostatecznie jednak przecież Bóg jest Miłością, która tworzy wszystko doskonałe, i jednocześnie wszystko ma sens. Kto wie co by się wydarzyło gdyby rzeczywiście stało się tak jak ja pragnę. Przecież to Bóg jest poza czasem i widzi rzeczy takimi takie są na prawdę - nie ja!

I czasem to ja za bardzo kocham tylko siebie i nie jestem w stanie zrozumieć. Hmm.

......

Wracając do tematu: bardzo polecam stronę : www.mateusz.pl/czytania

Znajdziecie tam czytania na każdy dzień. Jestem przekonany, że jak przeczyta to 100 osób, każda z nich dosłanie Słowo PERSONALNIE DLA SIEBIE - na ten, konkretny czas. Swój czas.

Dziś rano przyszło mi do głowy, że Bóg obdarza mnie dobrami ode mnie oczekując bym brał tyle ile ON daje mi na tu i teraz i nie zabiegał o więcej czy o jutro. On sam się o to zatroszczy.

Hmm. Łatwo napisać, trudniej zrobić. I patrzcie - czytam taki tekst (Anthony de Mello, Minuta Mądrości):

 - W jaki sposób mogę uwolnić się od strachu?
- Jak możesz uwolnić się od tego, czego trzymasz się kurczowo?
- Chcesz przez to powiedzieć, że w rzeczywistości jestem
przywiązany do moich obaw?
Nie mogę się z tym zgodzić.
- Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się
ze mną.
I zobaczysz swoje szaleństwo.



Wyszło mi, że mój strach chroni mnie przed wiarą, że Bóg Sam zatroszczy się o mnie znacznie lepiej niż ja o siebie (choć przecież wiem, że to co mam i tak mam od Niego) Gdy tracę kontrolę - boję się. Brak mi słów.



Spójrzcie na dzisiejsze czytania: Wj 16,2-4.12-15; Ps 78,3-4bc.23-25.54; Ef 4,17.20-24; Mt 4,4b; J 6,24-35 lub http://www.mateusz.pl/czytania/2012/20120805.htm

Bóg uwolnił człowieka z więzienia a ten zaczyna narzekać wyobrażając sobie dobra, z których w niewoli  korzystał (kajdan już nie pamięta i tego, że Faraon kazał zabijać jego dzieci też nie). A jednak Bóg jest wierny i pragnie nauczyć człowieka zaufania do Siebie. Daje mięso i chleb. Na każdy dzień. Jak Izraelici zbierali za dużo (by odłożyć) to w pojemnikach z manną lęgły się im robaki (sic!).

Bóg przy tym zdaje się mówić - ale ludzie - nie o to tą mannę i przepiórki chodzi.

I tu przychodzi Ewangelia: Jezus rozmnożył chleb i od razu chcieli go na króla (by mieć jedzenie za free - już najedzeni poprosili by pewnie o igrzyska zgodnie z zasadą panem et circenes).

"Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie."

Jezus jest pokarmem, który może zaspokoić głód. Ten JEDYNY GŁÓD.

I znowu olśnienie - w każdym kościele jest Jezus w każdym jest Maryja - a gdzie OJCIEC?

...  w tabernakulum - w Ciele Chrystusa.

...

...

Jestem głodny? Czy może może chce mi się jeść? Kiedy jadłem po raz ostatni?

Czy zaspokajam głód tym, co może go zaspokoić czy może tylko ciągle napycham się bo ... chce mi się jeść? Mam problem z rozepchanym żołądkiem czy może serce już baaardzo dawno nie jadło.

...
...

Dziś nie pójdę spać na głodniaka!

Trzymajcie się,
Michał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz